9 mld zł kosztowało w Polsce leczenie otyłości w roku 2022

Według danych OECD każdego roku około 1,5 miliona hospitalizacji ma związek z otyłością.

Według szacunków NIK, opartych o dane pochodzące z GUS i NFZ, w roku 2022 w Polsce z otyłością zmagało się ponad 9 milionów dorosłych, a wydatki przeznaczone na ten cel wyniosły 9 mld złotych. System opieki zdrowotnej nie zapewniał jednak kompleksowej opieki osobom cierpiącym na nadwagę, otyłość czy ich powikłania.

Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2020-2022 w poradniach POZ i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej z powodu otyłości było leczonych prawie 800 tysięcy pacjentów, którym udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń. W ciągu trzech lat objętych kontrolą liczba pacjentów zwiększyła się o połowę. O ponad 40 procent wzrosła liczba świadczeń udzielonych z powodu choroby otyłościowej. Udzielono ponad pół miliona świadczeń, w których otyłość była rozpoznaniem głównym oraz ponad trzykrotnie więcej, gdzie była rozpoznaniem współistniejącym.

Dane uzyskane w trakcie kontroli NIK pokazały, że w 2022 roku nadwaga i otyłość dotyczyły, w zależności od województwa, około 60-70 procent mieszkańców.

Aż trzy czwarte pacjentów ze zdiagnozowaną otyłością leczyło się również z powodu innych chorób. Dotyczyło to 206 z 277 pacjentów skontrolowanych POZ, w ramach próby zbadanej w kontroli NIK. W okresie objętym kontrolą wraz z otyłością najczęściej występowały: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2 oraz niedoczynność tarczycy.

Mimo że nadwaga i otyłość stanowią coraz poważniejszy problem w naszym kraju, nie opracowano ogólnopolskiej strategii profilaktyki oraz leczenia nadwagi i otyłości. Brakowało powszechnego dostępu do poradnictwa dietetycznego oraz opieki zespołów interdyscyplinarnych. Zamiast zapobiegać nadwadze i otyłości oraz leczyć te schorzenia, placówki podstawowej opieki zdrowotnej kierowały pacjentów do poradni zajmujących się powikłaniami tych chorób. Tymczasem kolejki do poradni specjalistycznych były coraz dłuższe. Na przykład liczba osób oczekujących na przyjęcie do poradni diabetologicznej wzrosła prawie czterokrotnie.

Profilaktyka i rozpoznanie otyłości bez efektów

NIK stwierdziła, że ani na szczeblu lokalnym, ani ogólnopolskim nie podejmowano wystarczających działań na rzecz rozpoznania potrzeb dotyczących profilaktyki nadwagi i otyłości. Nie zgromadzono danych dotyczących liczby osób zagrożonych otyłością i cierpiących na tę chorobę. Od lat publikowane są raporty w tym obszarze, ale brakuje systematycznych badań pokazujących trend i skalę problemu. Taka sytuacja przekłada się na kulejącą profilaktykę i leczenie pacjentów z nadwagą i otyłością. NIK podkreśla, że diagnozowanie i leczenie otyłości u osób dorosłych zarówno w POZ, jak i AOS nie przynosi pożądanych efektów. Zbyt późne rozpoznawanie otyłości powoduje rozwój innych towarzyszących jej chorób, utrudnia leczenie otyłości i zapobieganie powikłaniom.

W Polsce odpowiedzialność za profilaktykę, diagnostykę oraz wybór odpowiedniej metody leczenia otyłości spoczywa w pierwszej kolejności na lekarzach POZ. Tymczasem, jak wykazała kontrola NIK, lekarze ci nie czuli się kompetentni, aby leczyć osoby cierpiące na otyłość. Narzekali na brak czasu, mieli problemy z rozpoznaniem otyłości u swoich pacjentów, których w konsekwencji często odsyłali do poradni specjalistycznych zajmujących się leczeniem powikłań otyłości. Jednocześnie lekarze ci byli zgodni, że brakuje dietetyków i zespołów interdyscyplinarnych obejmujących lekarzy, dietetyków, psychologów i fizjoterapeutów, do których można by kierować osoby z nadmierną masą ciała. Pacjenci z otyłością nie mieli powszechnego dostępu do takich specjalistów, ponieważ koszyk świadczeń gwarantowanych nie obejmował tego rodzaju wsparcia. NIK zwraca też uwagę, że wykonywanie zawodu dietetyka ciągle jeszcze nie zostało uregulowane w prawie.

Lider jest potrzebny, ale nie nadmierna centralizacja systemu, celem powinno być zdrowie pacjentów>>>

Brak monitorowania postępów leczenia

Spośród pacjentów skontrolowanych placówek POZ, którym w danym roku, w okresie objętym kontrolą, udzielono co najmniej jednej porady w trakcie wizyty stacjonarnej u lekarza, wyniki pomiarów masy ciała i wzrostu odnotowano jedynie w 30 procentach skontrolowanej dokumentacji medycznych, natomiast brakowało wiedzy co do ilu pacjentów dane te przekazano do NFZ. Izba zwraca uwagę, że brak corocznych pomiarów masy ciała i wzrostu pacjentów utrudnia monitorowanie postępów leczenia otyłości. Jednocześnie NIK podkreśla, że od 2020 roku podmioty lecznicze realizujące świadczenia POZ mają prawny obowiązek raportowania powyższych danych do NFZ.

Kontrola NIK wykazała, że efekty leczenia otyłości były niezadowalające albo nie można było ich ocenić ze względu na brak danych. W skontrolowanych POZ nie monitorowano wskaźnika BMI, a wartość pomiaru masy ciała zapisano tylko w 10,5 procentach kart historii zdrowia i choroby. Większość lekarzy POZ nie monitorowała stanu zdrowia ani efektów leczenia pacjentów ze zdiagnozowaną otyłością. Tylko co trzeci pacjent, u którego w okresie objętym kontrolą zdiagnozowano otyłość, był ważony przed postawieniem takiego rozpoznania. NIK podkreśla, że brak monitorowania pacjentów zagrożonych otyłością opóźnia rozpoznanie choroby i przyczynia się do częstszego występowania powikłań. W 2021 roku w stosunku do roku 2020 prawie połowa pacjentów zredukowała masę ciała, a u co trzeciego chorego otyłość postępowała. Natomiast w 2022 roku w stosunku do 2021 roku prawie 28 procent pacjentów zmniejszyło swoją masę ciała, a u zdecydowanej większości — bo w przypadku ponad 62 procent osób z otyłością — obserwowano przyrost masy ciała.

Ekonomiczne skutki otyłości

Negatywne skutki otyłości dotykają także sfery ekonomicznej. Według danych OECD każdego roku około 1,5 miliona hospitalizacji ma związek z otyłością, a leczenie tej choroby i jej powikłań pochłania jedną piątą budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia.

Dane ZUS pokazują, że w latach 2012-2022 wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poniesione na świadczenia wynikające z niezdolności do pracy w związku z rozpoznaniem otyłości wzrosły z około 22 mln zł do prawie 31 mln zł.

Z otyłością związana jest również absencja w pracy i niższa wydajność pracowników. W ciągu 10 lat liczba dni nieobecności w pracy z powodu otyłości wzrosła ponad siedmiokrotnie, czyli z około 28 tysięcy do prawie 206 tysięcy, a wydatki na ten cel wzrosły 12-krotnie – z około 1,7 mln zł do prawie 21 mln zł. Według szacunków OECD w ciągu 30 lat z powodu chorób wywołanych otyłością nasz kraj straci około 108 mld zł (4,1 procent PKB), czyli średnio około 3,6 mld zł rocznie (około 0,14 procent PKB).

Podmioty POZ przeznaczały znikome kwoty na promocję zdrowia. Według danych GUS w 2020 roku. wydatki na profilaktykę i zdrowie publiczne stanowiły niecałe 2 procent z prawie 152 mld zł wydanych na ochronę zdrowia z nakładów publicznych i prywatnych.

Kongres Gospodarka i Zdrowie: Zdrowsze społeczeństwo to zdrowsza gospodarka>>>

Tymczasem koszty leczenia otyłości i jej powikłań są ogromne. Szacuje się, że koszty bezpośrednie związane z otyłością mogły stanowić ponad 9 mld zł, a pośrednie prawie 27 mld zł, gdzie całkowite wydatki NFZ na ochronę zdrowia w 2022 roku wyniosły 133,6 mld zł.

Jedyną procedurą leczenia otyłości w Polsce finansowaną ze środków publicznych jest chirurgia bariatryczna. W latach objętych kontrolą takie leczenie zastosowano u prawie 17,5 tysiąca pacjentów, a NFZ wydatkował na ten cel 233 mln zł. Jednostkowy koszt bariatrycznego leczenia pacjenta (poza programem KOS-BAR) w 2021 roku przekroczył 13 tys. zł, a w 2022 roku wyniósł 16,5 tys. zł.

.­­­­