Powołanie minister ds. polityki senioralnej i zapowiedź skoordynowania tej polityki to dobra wiadomość dla branży opieki długoterminowej

Braki kadrowe, słaba dostępność profesjonalnych usług oraz dwa różne organy decyzyjne to niektóre problemy, z którymi boryka się opieka długoterminowa.

Beata Leszczyńska, CEO Orpea Polska, wiceprezeska zarządu Pracodawców dla Zdrowia

W obliczu wyzwań, jakie stoją przed całą starzejącą się Europą, a Polską w szczególności – w 2030 roku w naszym kraju będzie prawie 11 mln osób w wieku powyżej 60 lat – powołanie w nowym rządzie funkcji minister ds. polityki senioralnej oraz zapowiedź premiera o stworzeniu „najambitniejszego systemu aktywnej opieki nad seniorami w Europie” pokazuje, że problem słabego przygotowania Polski do demograficznego tsunami został dostrzeżony. Braki kadrowe, słaba dostępność profesjonalnych usług opiekuńczych, brak wsparcia dla opiekunów nieformalnych, a przede wszystkim dwa różne organy decyzyjne, których kompetencje się zazębiają – to tylko niektóre problemy, z którymi boryka się opieka długoterminowa.

Zapowiedziane przez nową minister skoordynowanie polityki senioralnej między innymi poprzez stworzenie międzyresortowego zespołu, składającego się z przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej mogłoby pomóc lepiej zorganizować system wsparcia dla osób starszych już na poziomie samorządów. Obecnie, opieka długoterminowa jest realizowana w dwóch systemach – pomocy społecznej i ochrony zdrowia, ale to głównie samorządy odpowiadają za największą liczbę zadań z tego zakresu. Ich realizacja jest utrudniona z powodu braku jednej, centralnej polityki senioralnej, skoordynowanej z politykami realizowanymi lokalnie. Mamy dużo różnych form opieki, ale gdy na kogoś nagle spada potrzeba udzielenia wsparcia czy objęcia opieką bliskiej osoby – rodzica czy współmałżonka w starszym wieku – nie bardzo wiadomo, gdzie szukać pomocy. Nie mamy bowiem określonej „ścieżki seniora” – z procedurami i systemem płatności, a decyzje o przyznaniu konkretnych świadczeń opiekuńczych wydają dziś różne instytucje.

Wśród swoich priorytetów minister zapowiedziała wprowadzenie bonu senioralnego, który ma być przyznawany osobom w wieku 40-50 lat, których rodzice wymagają opieki w domu. Bon będzie mógł zostać wykorzystany na opłacenie opieki w miejscu zamieszkania, którą to opiekę zorganizuje samorząd. To swego rodzaju instrument finansowy, który ma sprawić, że gminom będzie się opłacało zatrudniać asystentów czy opiekunów seniorów. System opieki w miejscu zamieszkania ma też wesprzeć ustawowe uregulowanie ścieżki nabywania uprawnień opiekuna osoby starszej.

Wszystkie formy wspierania opieki domowej i opiekunów nieformalnych, których jest w Polsce około milion, są niewątpliwie bardzo potrzebne. Trzeba jednak pamiętać, że opieka domowa jest najtańsza, ale tylko na początku, kiedy podopieczny jest w miarę samodzielny. Jej koszty rosną wraz ze zwiększaniem się niesamodzielności (przystosowanie mieszkania, zakup specjalistycznego sprzętu, etc.), szczególnie gdy konieczna staje się opieka całodobowa. Ponadto, świadczenia takie jak pielęgniarska opieka długoterminowa, opieka paliatywna czy żywienie medyczne dostarczane w środowisku domowym są realizowane przez różne podmioty i różne osoby. Te kwestie również wymagają uporządkowania.

Potrzebny jest nowy regulator zajmujący się potrzebami seniorów>>>

W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o głośnej w ostatnim czasie deinstytucjonalizacji opieki. Dążenie do tego, by senior jak najdłużej mieszkał w swoim domu, czy pozostawał w swoim środowisku, jest zrozumiałe. Jednak, niezależnie od rozwoju usług w miejscu zamieszkania, nie możemy sobie pozwolić na likwidację miejsc w placówkach opieki długoterminowej, gdzie często już czeka się w kolejce na miejsce przez kilkanaście miesięcy. Potrzeby w tym zakresie będą tylko rosły! Opieka domowa nie jest alternatywą dla instytucjonalnej, gdyż senior objęty daną formą opieki ma zupełnie inne potrzeby, a często również oczekiwania. Weźmy przykład Domów Pomocy Społecznej, gdzie często trafiają osoby wymagające intensywnej, wręcz medycznej opieki. Tymczasem w większości DPS-ów nie ma personelu medycznego, a w niektórych ani jednej pielęgniarki. Jak alarmują eksperci, pod tym względem będzie tylko gorzej i system opieki społecznej czeka katastrofa kadrowa. Drugi ważny aspekt to koszty –miesiąc pobytu w DPS kosztuje około 4-5 tys. zł, a około 80% kosztów utrzymania tych placówek stanowią wynagrodzenia, mimo że zdecydowana większość pracowników pomocy społecznej otrzymuje pensję minimalną.

Jestem przekonana, że objęcie stanowiska minister ds. polityki senioralnej przez osobę z wieloletnim doświadczeniem w tej dziedzinie (pełnione wcześniej funkcje: zastępcy przewodniczącego Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz członkini Komisji Polityki Senioralnej w Sejmie VIII kadencji, liderki programu polityki senioralnej „Polska Seniora”, zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czy wykładowczyni w Centrum Kształcenia Pracowników Służb Społecznych) to dobra wiadomość dla 8,6 mln obywateli i ich rodzin.

Jako lider stacjonarnej opieki długoterminowej z ponad 20-letnim doświadczeniem, Orpea Polska deklaruje pełną współpracę z nową minister. Oferując w naszych domach opieki kompleksowe usługi – pobyty w ramach zakładów opiekuńczo-leczniczych, domów pomocy społecznej, centrów Alzheimera, assisted living czy usługi pielęgniarskiej opieki długoterminowej – znamy problemy osób starszych, które ze względu na wiek czy stan zdrowia wymagają opieki i wsparcia. Wiemy doskonale z czym borykają się ich rodziny, często wchodzące w rolę całodobowych opiekunów. Tą wiedzą chcemy się dzielić i uczestniczyć w kształtowaniu nowoczesnego systemu opieki nad seniorami.