Według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń luka ubezpieczeniowa w obszarze zdrowia w naszym kraju wynosi 125 mld zł rocznie. Jest to kwota, która powinna trafić do systemu opieki zdrowotnej i zostać przeznaczona na takie działania jak leczenie ambulatoryjne czy profilaktyka po to, aby nasz system zbliżył się do systemów ochrony zdrowia uznanych w Europie za najlepsze.
Zjawisko to omawia raport „Polacy i ryzyko – jak się ubezpieczamy? Luka ubezpieczeniowa w Polsce”, opracowany przez PIU we współpracy z Milliman Polska.
Luka ubezpieczeniowa jest w nim definiowana jako wszelkie straty finansowe, ponoszone w związku z zajściem określonych zdarzeń, które nie zostały zabezpieczone przez ubezpieczenia w systemie zarówno prywatnym, jak i publicznym. Należą do nich między innymi utrata zdrowia, dochodów, przejście na emeryturę czy straty w majątku
Według danych z raportu, niedoubezpieczenie dla osób przechodzących na emeryturę w 2023 roku wyniosło 75 mld zł. Dla kolejnych roczników luka będzie coraz większa. Poza tym, biorąc pod uwagę prognozę oczekiwanej długości życia, PIU szacuje na podstawie danych GUS, że jedynie połowę emerytury przeżyjemy w zdrowiu.
Natomiast w sektorze opieki zdrowotnej brakuje środków na poziomie od 100 do 125 mld zł rocznie, które byłyby potrzebne, aby zbliżyć nas do systemów opieki zdrowotnej uważanych za najlepsze i najbardziej efektywne – takich, jak w Szwajcarii, Holandii, Francji, Niemczech czy krajach skandynawskich.
– Na potrzeby szacunku luki ubezpieczeniowej w zdrowiu oraz luki emerytalnej stworzyliśmy zaawansowane modele matematyczne pozwalające na rzetelną analizę problemu. Do analizy systemów ochrony zdrowia wykorzystaliśmy ponad 20 zmiennych charakteryzujących systemy ochrony zdrowia 26 państw w Europie w ciągu trzech lat. Wykorzystaliśmy matematyczną metodę analizy składowych głównych (ang. PCA, Principal Component Analysis), która pozwoliła na zbadanie wzajemnych relacji pomiędzy systemami ochrony zdrowia w Europie i ocenę nakładów finansowych wprowadzenia oczekiwanych zmian – mówi Marcin Krzykowski, partner firmy doradztwa aktuarialnego Milliman, która opracowała raport na zlecenie PIU.
W zwiększeniu finansowania profilaktyki, diagnostyki czy efektywnym prowadzeniu pacjenta z powodzeniem mogą uczestniczyć prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Branża od dawna postuluje o włączenie ich do publicznego systemu ochrony zdrowia.
– Luka emerytalna będzie się z każdym rokiem powiększać. W ciągu kolejnych 40 lat łącznie wyniesie 15 bln zł. To 441 procent PKB Polski w 2023 roku. Trudno sobie te liczby wyobrazić. Oczywiście, ubezpieczenia tej luki nie pokryją, ale mogą pomóc w zabezpieczeniu przynajmniej części potrzeb przyszłych emerytów. Ubezpieczenia mogą też poprawić efektywność systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Ubezpieczyciele wiedzą, jak wydawać pieniądze, by system funkcjonował sprawnie. Stawiają na profilaktykę, szybki dostęp do specjalistów, diagnostykę, która pozwala wcześnie wykryć wiele chorób i wprowadzić odpowiednie terapie na początkowym etapie. Mamy odpowiednie know-how, od lat zabiegamy, by móc wspierać publiczny system zdrowia jako jego istotny filar – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU.
Źródło: PIU