Według pracodawców i pracowników wynagrodzenia ciągle stanowią tabu na polskim rynku pracy. Jawność wynagrodzeń występuje w zaledwie 23 procent organizacji działających w naszym kraju – wynika z raportu Hays oraz kancelarii Baker McKenzie.
Mimo że zarówno pracodawcy, jak i pracownicy dostrzegają sens ujawniania wysokości płac, to wiele organizacji w Polsce nie jest gotowych na taki krok. Tymczasem już w 2026 roku w życie wejdą nowe przepisy, które będą nakładały na pracodawców nowe obowiązki związane z transparentnością wynagrodzeń.
Raport pt. „Wynagrodzenia – największe tabu polskiego rynku pracy?” bazuje na odpowiedziach prawie 1100 specjalistów oraz prawie 1000 firm. 96 procent przedstawicieli pierwszej z tych grup i 91 procent pracodawców stwierdza, że wynagrodzenia są w Polsce traktowane jako temat tabu.
Jak zauważa Agnieszka Czarnecka, HR consultancy manager w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w Hays, wokół pieniędzy narosło w Polsce wiele przekonań, utożsamiających ujawnianie zarobków z ryzykiem, a wśród Polaków nadal dość powszechna jest opinia, że wysoka pensja nie zawsze zależy od kompetencji, lecz od sympatii i znajomości.
– Nawet częściowe ujawnianie wynagrodzeń często budzi obawy. Rozmowa o zarobkach do dziś jest najtrudniejszym tematem zarówno dla pracowników oraz kandydatów, jak i pracodawców. Po obu stronach występuje wyraźna, psychologiczna blokada przed mówieniem o pieniądzach. I chociaż kwestia transparentności zarobków pojawia się w Polsce coraz częściej, to obawy związane z jawnością wynagradzania nadal są wyraźne – komentuje Agnieszka Czarnecka.
Polacy nie tylko nie rozmawiają o finansach w życiu prywatnym, ale często nie mają również dostępu do informacji o tym, ile zarabia się w ich firmie. Pewna forma jawności wynagrodzeń występuje bowiem w zaledwie 23 procentach firm działających w Polsce.
Comarch Punkt Diagnostyczny dla zdrowia pracowników>>>
Organizacje deklarujące brak jawności, jako powód najczęściej wymieniają kulturę organizacyjną, która nie sprzyja większej transparentności. Jak pokazują wyniki badania, jawność wynagrodzeń w Polsce najczęściej oznacza, że pracownikom znane są przedziały wynagrodzeń oferowanych na poziomie zajmowanego przez nich stanowiska. W praktyce menedżerowie znają widełki płac na stanowiskach menedżerskich, starsi specjaliści na stanowiskach starszych specjalistów itd.
Jawność najrzadziej oznacza, że wszystkie osoby w firmie mają dostęp do pełnej listy płac, uwzględniającej konkretne kwoty w odniesieniu do konkretnych nazwisk.
Jednocześnie aż 67 procent firm uważa, że ujawnianie płac ma sens, ponieważ mogłoby pomóc w rekrutacji i zarządzaniu oczekiwaniami pracowników. Przeciwnicy takiego rozwiązania powołują się z kolei na ryzyko biznesowe, jakie niesie za sobą ujawnianie płac.
– Nadal wielu pracodawców w ujawnianiu widełek płacowych dostrzega głównie ryzyko. Obawiają się, że konkurencja wykorzysta tę wiedzę, aby zbudować atrakcyjniejszą ofertę i zwyciężyć w wyścigu po najlepszych kandydatów. Tymczasem dzięki jawności procesy rekrutacyjne stają się szybsze, a zaangażowanie pracowników rośnie. Korzyści mogą przyćmić zagrożenia, natomiast warunkiem są solidne przygotowania, czyli między innymi ustandaryzowanie siatki płac i przeprowadzenie wartościowania stanowisk – zauważa Agnieszka Czarnecka z Hays.