Komplementarność i wpływ na przyszłość, edukacja, stabilność prawa, dbanie o jakość regulacji wychodzących z Sejmu oraz unikanie częstej zmiany przepisów – to niektóre z rekomendacji, przekazanych przez uczestników panelu dyskusyjnego na temat deregulacji, który odbył się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Sesja ta podsumowała dyskusje prowadzone na temat deregulacji podczas EEC. Jej tematem było prawo i przedsiębiorczość, szanse na zmniejszenie presji regulacyjnej w obszarach ważnych dla biznesu, zachęty i zaufanie zamiast kar i ograniczeń oraz zasady tworzenia dobrej jakości prawa sprzyjającego inwestycjom i przedsiębiorczości.
– Mamy mnóstwo przepisów, które są niejasne, zbędne lub wewnętrznie sprzeczne – stwierdziła Barbara Dolniak, posłanka RP, członkini komisji sejmowych – ustawodawczej, ds. deregulacji oraz komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.
Ministerialny program regulacyjny
– O deregulacji mówimy już od dawna, ale obecny sposób działania, który obejmuje rząd, parlament i organizacje pozarządowe oraz samych przedsiębiorców daje szansę na stworzenie przepisów, które będą jasne i zrozumiałe. Ważna jest również uchwalona ustawa o deregulacji, która obejmuje 26 aktów prawnych. Rozdział 6a tego aktu prawnego dotyczy programu regulacyjnego, którzy stworzy minister odpowiedzialny za gospodarkę, będzie on obowiązywał przez 3 lata. Minister będzie także prowadził konsultacje na temat tego, jak te przepisy wpłyną na działalność firm– mówiła.
– Rozpoczął się dialog z przedsiębiorcami. Trzymamy kciuki, aby przełożył się on na konkrety – dodał Radosław Płonka z BCC.
Adam Szejnfeld, senator RP, przypomniał historię działań deregulacyjnych, w ramach których zmieniane były setki ustaw, i podkreślił, że proces ten w naszym kraju trwa cały czas.
– Polska resortowa (jeden resort zmienia przepisy, działające na niekorzyść innego resortu), Polska partyjna (forsowanie określonych rozwiązań wbrew rządowi) i Polska akcyjna (krótkotrwałe działania)– to przyczyny, dla których konieczna jest ciągła deregulacja. Tymczasem powinna być ona wpisana na stałe w system tworzenia prawa – stwierdził.
Konsultacje i ocena regulacji
– Dobrze, że powstał zespół ds. deregulacji. Konieczny jest natomiast ustawowy obowiązek konsultacji rozwiązań prawnych z przedsiębiorcami, aby nie trzeba było potem wszystkiego deregulować – mówił Andrzej Gantner
Ważna jest także ocena skutków regulacji po roku czy dwóch latach jej funkcjonowania, przeprowadzana także ze strony przedsiębiorców, tak, aby nie była wyłącznie fikcją, jak to się obecnie zdarza.
Barbara Dolniak podała przykład zmian dotyczących umów leasingowych, które zostały wprowadzone po przedstawieniu uwag przez przedsiębiorców. Mówiła także o tym, że warto wprowadzać ocenę regulacji przed jej uchwaleniem, w trakcie uchwalania i gdy już wejdzie w życie.
– Obowiązkiem przedsiębiorców powinno być przekazywanie uwag na temat działania obowiązującego prawa – mówiła.
-To, co jest potrzebne polskim przedsiębiorcom, to jest stabilne prawo. Deregulacja jest potrzebna, bo mnogość prawa to niepewność prawa, a stabilne prawo to efekty systemu prawa. Fundamentalne jest to, w jaki sposób w ramach deregulacji w przyszłości będziemy tworzyć prawo – mówiła Anna Partyka-Opiela.
Test zrozumiałości prawa
Postulowała także wprowadzenie rozwiązania w rodzaju testu zrozumiałości prawa, metody, która jest stosowana w bankowości, a na przykład w USA obowiązuje od 2010 roku.
– Byłoby to także swego rodzaju sprawdzianem, ponieważ złe prawo trzeba tłumaczyć, a dobrego nie trzeba – dodała.
– Proces tworzenia prawa pokazuje stan zaufania do państwa. Warto zastosować rekomendację, takie jak wydłużenie okresu dialogu i wdrożenia prawa. Kontrolę pozwalają nam wykonywać cyfrowe narzędzia – mówił Zbigniew Derdziuk.
Radosław Płonka ekspert prawa gospodarczego, przypomniał, że w systemie prawnym funkcjonują już przepisy, które wystarczy stosować, co pozwoliłoby uniknąć wielu problemów.
– Mówię tu o tzw. konstytucji biznesu, która nie przyjęła się, a której przepisy ułatwiłyby życie. Mówi ona między innymi o tym, że to, co nie jest zabronione, jest dozwolone, o domniemaniu uczciwości przedsiębiorcy czy o nakazie rozstrzygania wątpliwości na jego korzyść – wyjaśniał.
– To są twarde przepisy prawa – zgodził się senator Szejnfeld i dodał, że sam proces deregulacji nie przyniesie efektu bez edukacji i szkolenia. Podał przykład ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, dla której działania główną przeszkodą była mentalność zarówno urzędników jak i społeczeństwa. – Deregulacja może dać efekt pozytywny także po stronie kosztów – dodał
O tym, jak przedsiębiorcy odbierają działania kontrolne i decyzje urzędnicze mówił Jakub Tatak z Grupy Lux Med, która prowadząc działalność w 300 lokalizacjach i zatrudniając kilkadziesiąt tysięcy osób, często doświadcza kontroli.
– Dajemy sobie radę z kontrolami, jedyną kwestią może być to, że NFZ prowadzi kontrole w trybie nadzwyczajnym, mniej sformalizowanym, a bardziej arbitralnym. Duże jednostki dają sobie z tym radę, inaczej może być z małymi gabinetami lekarskimi – mówił.

Fala nadregulacji
– Obserwujemy natomiast falę nadregulacji, gdy wchodzą w życie nowe przepisy, nowe wymagania i nowe oczekiwania wobec przedsiębiorców, widzimy to w branży medycznej, gdzie wprowadzane są one krok po kroku i wymagają dodatkowego nakładu i wysiłku, a nikt się nimi nie przejmuje. Jest to chociażby wprowadzony 4 lata temu standard rachunku kosztów, który tak naprawdę nie wiadomo czemu służył. Mógłby on zostać wprowadzony na zasadzie dobrowolności i uzyskania dzięki temu dodatkowym punktów w kontraktowaniu z NFZ, a nie na zasadzie obowiązku, którego niedopełnienie skutkowało zabraniem kontraktu- wyjaśniał.
Anna Partyka-Opiela zwróciła uwagę, że przepisy nie mogą być zbyt ogólne, gdyż powoduje to różnice w interpretacjach. Mówiła też o autonomii decyzyjnej urzędników.
Stabilne prawo może przywrócić zaufanie przedsiębiorców do państwa i państwa do przedsiębiorców.
-Zbyt dużo regulacji to zbyt dużo ograniczeń. Brak zaufania to mniejsza chęć inwestowania kapitału zagranicznego w naszym kraju. Poza tym prowadzenie firmy to wyjście poza strefę komfortu i ryzyko majątkowe, przedsiębiorca musi znać swoją branżę, ale często także przepisy, które powinny być dla niego jasne. Osoby, które tworzą prawo, powinny rozumieć, że przedsiębiorca zajmuje się swoją branżą, a nie przepisami prawa i ich interpretacją – mówił Jakub Tatak.
– Deregulacja polega między innymi na tym, że jest mniej przepisów. Proponuję zasadę – przepis za przepis, gdy wprowadzamy nowy, usuwamy jeden stary, albo nawet dwa – dodał i wskazał na prostotę jako wartość nadrzędną aktów prawnych.
Uczestnikami panelu byli: Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Barbara Dolniak, posłanka na Sejm RP, Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związek Pracodawców, Anna Partyka-Opiela, partnerka z kancelarii Rymarz Zdort Maruta, Radosław Płonka, ekspert ds. prawa gospodarczego, sekretarz Rady Dialogu Społecznego, Business Centre Club, Adam Szejnfeld, senator RP oraz Jakub Tatak, członek zarządu ds. finansowych Grupy Lux Med.
XVII Europejski Kongres Gospodarczy (European Economic Congress EEC) odbywał się od 23 do 25 kwietnia 2025 roku w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.